środa, 28 sierpnia 2013

Dziesięć.

Grudzień mijał dzień za dniem. Pierwszy tydzień w Nadmorzem, który Filip miał okazję przeżyć nie nastrajał go pozytywnie. Musiał skontaktować się z dziadkiem, w końcu bowiem wypadało odebrać non stop dzwoniący telefon. Miał jednak złe przeczucie.

Moskwa

W Moskwie śnieg pozakrywał dachy i ulice. Mróz trzymał silnie w swych ramionach wędrujących ludzi. Na obrzeżach miasta w starym ceglanym domu pewien mężczyzna w średnim wieku stał przy oknie i patrzył na odjeżdżającego czarnego Jeepa.
- Szefie, co robimy?
Mężczyzna nie wzruszony nagłym zapytaniem tkwił nadal w swej pozycji i odprowadzał wzrokiem samochód. Kiedy auto zniknęło za zakrętem wśród zasypanych choinek, odwrócił się w stronę pytającego
- Co robimy z czym?
- Z tymi zwłokami?
- Do kogo należą?
- Do yyy , moment już sprawdzam  - niski, łysy i chudy mężczyzna wyciągnął telefon z kieszeni i już miał zamiar wykonać telefon gdy wtem
- DOŚĆ! Wpadasz do mojego gabinetu jak burza , bez pukania, zawracasz mi głowę kolejnym trupem, a teraz nawet nie wiesz o kogo chodzi?! Do diabła! Mam dość waszego nieprofesjonalizmu Balkowicz! Wynoś się stąd natychmiast, albo każe Cię zlikwidować - zimnym głosem oznajmił Woskovy .
- Szzeefffie jja przzeprraszaam - wyjąkał mężczyna
- No już dobrze, poniosło mnie - z szerokim uśmiechem usiadł w fotelu obitym czarną skórą i kiwnął głową żeby ten zrobił to samo - więc dobrze daję Ci szansę raz jeszcze, kto tym razem?
- Nikt ważny, jakiś emeryt z pobliskiej wsi, rodzina myśli że to zawał przy studni hie hie - przetarł czerwoną od mrozuu twarz - przynajmniej tak im powiedział nasz lekarz.
- Bardzo dobrze - sięgnął do szafki biurka i wyciągnął dwie kryształowe szklanki, wstał i podszedł do barku - napijesz się whisky?
- Za zdrowie szefa? Zawsze ! - Balkowicz aż uniósł się do góry na krześle z radości.
Wladimir Woskovy jednak myślami był gdzie indziej, dokładnie dwa piętra niżej w piwnicy swego zakładu pogrzebowego.
- Szefie, a co z tym Nędznikiem?
- Namierzyliśmy go, ale wszystko w swoim czasie. Im dłużej będzie myślał, że jest bezpieczny, tym zemsta będzie lepiej smakować. Plan jest taki.....


1 komentarz: